Jestem osoba uzależnioną od narkotyków. Zaczęłam brać dosyć wcześnie, mając piętnaście lat. U nas, w gimnazjum to była normalna, a ja nie chciałam odbiegać od rówieśników. W końcu się uzależniłam do tego stopnia, że zaczęłam wynosić sprzęty z domu. Sprzedawałam nawet biżuterię mamy i kradłam ze sklepu. Pojawiły się konflikty z prawem i sprawa w sądzie. Otrzymałam nakaz przymusowego leczenia.
Szeroki wybór terapii dla narkomanów
Trafiłam do ośrodka leczenia uzależnienia od narkotyków w Świeciu. Terapia trwała dziewięć miesięcy. Łącznie było sześćdziesięciu pacjentów na oddziale: czterdziestu mężczyzn i dwadzieścia kobiet. Żyliśmy w małej społeczności terapeutycznej, podzielonej na trzy grupy. Każdy pacjent otrzymał od swojego terapeuty indywidualny program terapii, do której musiał się dostosować. Ja miałam dwadzieścia tematów prac związanych z moim uzależnieniem. Taka terapia dla uzależnionych od narkotyków polega przede wszystkim na poznaniu mechanizmów uzależnienia. Zapoznałam się z mechanizmem nałogowego regulowania uczuć, dzięki któremu poznałam, dlaczego wpadłam w nałóg. Okazało się, że brałam narkotyki, bo nie radziłam sobie z emocjami. Nie radziłam sobie z lękiem, smutkiem i złością. Nie potrafiłam w konstruktywny sposób rozładować swojego gniewu czy uwolnić lęku. Terapia pozwoliła mi poznać samą siebie – od środka. Zrozumiałam, że moje leczenie w ośrodku to dopiero początek długiej drogi ku odzyskaniu wolności. Wiem, że będę zmuszona kontynuować leczenie przynajmniej przez dwa kolejne lata. Będę chodzić na indywidualną terapię i znajdę dobrego specjalistę w Toruniu. Moja terapia będzie tez polegać na chodzeniu na meetingi anonimowych narkomanów. Przynajmniej raz w miesiącu mam zamiar uczestniczyć w zjazdach absolwentów ośrodka w Świeciu. To są moje postanowienia, których zamierzam się trzymać.
Dzięki leczeniu odwykowym zrozumiałam, że jestem osobą chorą. Uzależniłam się od środków zmieniających świadomość i na zawsze pozostanę narkomanką. Mogę trzeźwieć całe życie, jeśli nie sięgnę nawet po najmniejszą dawkę narkotyku. Jeśli to zrobię, to obudzę na nowo mechanizm choroby i mogę tym razem się nie zatrzymać. Mogę nawet umrzeć, bo moje uzależnienie jest chorobą śmiertelną, szybko postępującą i bardzo podstępną