Mój partner jakiś czas temu zainteresował się whiskey. A zaczęło się od prezentu, który otrzymał od mojego wujka na zakończenie studiów. Dostał w nim whisky dobrej, znanej marki, leżakującej w beczkach 15 lat wraz z zestawem dwóch specjalnych szklanek. Od tego czasu ciągle słyszałam o tym, jak powinno się pić ten mocny trunek, z czym, w czym, jakie alkohole tego typu są najlepsze. W jednym z takich monologów dowiedziałam się, że potrzebne nam są kostki.
Granitowe kostki do chłodzenia whisky
Otóż tego dnia zostałam uświadomiona, iż nie można dodawać do whiskey zwykłego lodu, gdyż rozpuszczając się rozwadniają trunek. Dlatego rozpoczęliśmy usilne poszukiwana. Wszystkie kostki do whisky, które oglądaliśmy zostały dokładnie przebadane. W internecie przejrzeliśmy wiele poradników o kosztowaniu wysokoprocentowych alkoholi, pragnąc znaleźć idealny materiał, kształt oraz adekwatną cenę. Widzieliśmy różne rodzaje- steatytowe, metalowe, jednak to granit wygrał w naszych rankingach, ponieważ stosunkowo długo trzymały chłód i miały chwytający za oko wygląd. Formę wybraliśmy klasyczną, sześcienną, gdyż Adrian nie lubi udziwnień, stawia na prostotę. Tak więc ostatecznie zdecydowaliśmy się na sześcienne, wykonane z grafitu w kolorze czarno- szarym kamienie lodowe, elegancko zapakowane w aksamitny woreczek do przechowywania, co sprawia, że nie zniszczą się tak szybko.
Kostki do whiskey zostały nieodłącznym przyjacielem mojego partnera, dlatego zawsze jak wkładam coś do zamrażalki lub z niej wyciągam jakiś produkt natykam się na nie, zazwyczaj w niezbyt przyjemny sposób, gdyż wypadają z pojemniczka i muszę je zbierać z podłogi. Jednak widzę, ile przyjemności sprawia picie whiskey z tymi kamieniami, zamiast lodu, co powoduje uśmiech na mojej twarzy zawsze, gdy je widzę.